środa, 17 kwietnia 2013

Od Zuzy - Przygoda z zawodami


Niepewnym krokiem prowadziłam Mystery. Uczesałam ją w takie małe
koczki. Nie wiem jak to się nazywa. Grzywę miała całą w nich. Ogon , zostawiłam. Ona ma tam takie piękne falowane włosy! Wyglądała dosyć elegancko. Wszystkie konie tak wyglądały. W końcu , to moje pierwsze zawody galopu. Nagle , zobaczyłam Cleo. Jaką ona jest egoistką! Nienawidzę jej! Zawsze wygrywała. Ale nie tym razem! Przeładowałam swoją złość w energię ( zawsze tak robię xD  ). Wszyscy stanęli w ,,budkach". O tuż , podział był taki , że nie ścigałam się z moimi. Mieli na końcu poruwnać czas i nie osoba , ale stadnina wygrywała.
- 3...2...1.... Start! - Powiedział jakiś głos i ruszyliśmy.
Mystery gnała jak burza. Szybko to minęło. Byłam już przy końcu. Ale Cloe deptała mi po piętach! Nie pamiętam , co się stało. Ale chyba Cloe wpadła na mojego konia. Brakowało 10 cm. I bym wygrała. Leżę w szpitalu ze złamanymi nogami. Mystery nic nie jest - wpadła na piach. Miała lekkie lądowanie - na moich nogach. Na szczęście sędzia ją zdiskiwilawykował ( czy jakoś tak xD) I mnie uznano za zwyciężce. Wszystko PRAWIE dobrze się skończyło. A jak nam poszło? Nie wiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz